,

OD TWOJEGO WALENTEGO

Święty Walenty był kapłanem rzymskim, a także biskupem Terni w Umbrii. Żył w III wieku, w czasach panowania Klaudiusza II Gota. Ów cesarz wydał powszechne rozporządzenie, zabraniające młodym mężczyznom wchodzenia
w związki małżeńskie, gdyż uważał, że najlepszymi żołnierzami są legioniści niemający rodzin. Walenty złamał ten zakaz
i udzielał ślubów.

Za pomoc udzielaną męczennikom, którym asystował w czasie procesów i egzekucji, uwięziono go i zakuto w łańcuchy. Aresztowania dokonał Calpurnius, prefekt Rzymu. Strażnikiem był Asterius, dowódca straży. Walenty głosił mu Ewangelię
i podobnie jak św. Paweł, zdołał go nawrócić.

Walenty zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. Legenda mówi, że jego narzeczona pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok.

Strażnik i całe jego domostwo – podobnie jak Pawłowy Korneliusz – zostali ochrzczeni. To, niestety, stało się powodem zaostrzenia kary dla Walentego, ponieważ nawrócenie Asteriusa rozwścieczyło cesarza Klaudiusza II Gota. Nakazał bić Walentego kijami, a następnie ściąć mu głowę. Według przekazu, umęczeni zostali także Asterius i jego cała rodzina.

W przeddzień egzekucji przyszły święty napisał list do swojej ukochanej. Zakończył go słowami: „Od Twojego Walentego”.

Ile w tej legendzie prawdy? Trudno orzec. Faktem jest, że dzisiaj włoska Umbria, to jedyne miejsce na świecie,
gdzie 14 lutego ludzie są zwolnieni z pracy, a do miasteczka przyjeżdżają młode pary, które w miejscowej katedrze,
przy grobie św. Walentego, ślubują, iż do końca roku wezmą ślub.

„Miłość wzajemna nie polega na tym, żeby nam nikt nigdy przykrości nie zrobił, ale na tym, abyśmy starali się drugim przykrości nie sprawiać i nabrali wprawy w natychmiastowym i całkowitym przebaczaniu wszystkiego, co nas urazi”
(św. Maksymilian Maria Kolbe).



opr. Jadwiga Kulik

do góry